Jak w programie, prowadzonym przez mężczyznę, zatrudnia się Panią, która wybiega z prawie gołym biustem i dupą i podaje wodę, a ja się zastanawiam, czy ona rano wstaje i czuje niesmak, choć pewnie nikt jej nie pamięta, to jest męskie oburzenie, że co ładne, to ładne. Pytam dla kogo? Dla ludzi. Jakich? Odpowiedź: Czy koń jest ładny? sic! Przecież ja nie o tym, czy ta Pani ładna, ale o przedmiotowości.
Pytam. Jakby w studio posadzić panie w średnim wieku, a przyszłoby Panu biegać z na wpół gołym fiutem, to czułby Pan niesmak? Czułby się Pan przedmiotowo? Nie. Mieszam pojęcia i zapędzam do zagrody. Jestem ciężka.
Tak to już jest, że cycki i dupa to obecnie eksportowy towar, a nikt czuć niesmaku nie może, bo przedmiotowość to porządek dzienny.
OdpowiedzUsuńNiestety.
To, czy coś lub ktoś jest tutaj przedmiotowo traktowany nie wnosi nic.Ktoś zapytał Panią o wnoszenie różnych przedmiotów na salę i z cyckami nie do końca zakrytymi?
OdpowiedzUsuń- Tak, zapytał a Pani powiedziała dobrze, zgoda. To że Pani ma pierdziochę na wierzchu i bimbały i biega z wodą, to znaczy, że jest przedmiotowo traktowana? Jest ładna i robi to co robi i bez tych cycków nie biegała by i wierzę, że gdy zamiast czuć się dziwnie rano zajmie się sobą, wybierze się na targ i kupi sobie "piękne" jabłka i marchewkę i wróci do domu się uczyć do egzaminów.
Tak już jest i tyle.
Myślę, że już ktoś za nas kiedyś wybrał co jest ładne a co nie, że złota liczba proporcji to 1.61803 i w oparciu o nią wszystko jest ładne czy tego chcemy czy nie.
Płeć piękna to określenie kobiety nie mężczyzny i na to nikt z nas wpływu nie ma.
A teraz ja zapytam? Czy idąc do spa na pewno tam byśmy poszły(li) gdybyśmy wiedzieli, że zrobi nam masaż Pani Grażynka co ma na podniebieniu sztuczną szczękę, zniszczone włosy i cera jak u słonia i włada nią biegle (tą szczęką) lecz w magazynku tylko dwieście słów.
Czy wrażenie, że nie spa będziemy pamiętać lecz "Grażynkę" i jej, i ją, i znowu traktuje Panią G. przedmiotowo?
... dlatego zaraz założę portki i zrobię kawkę sobie i będę się uśmiechać do siebie dziękując za to, że ktoś wcześniej "zdecydował" że tej wody z pierogami na wierzchu nie nosi Grażyna.
Pani Grażyno.przepraszam, że potraktowałem Panią przedmiotowo.
Domyślam się, że piszesz o programie Wojewódzkiego. Oglądałam kiedyś wywiad z tą dziewczyną i ona nie ma nic przeciwko swojej pracy, a nawet jest z niej dumna. Może to nieładnie tak mówić, ale poglądy tej kobiety, sposób wypowiadania się jednoznacznie wskazywały, że nie grzeszy ona mądrością. Wykorzystują ją, a ona nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.
OdpowiedzUsuńPs. Nie wiem gdzie odpisujesz na swoje komentarze, ale jakby coś, to wolę przeczytać twoją odpowiedź tutaj, a nie u siebie na blogu :)
Pozdrawiam
Ta dziewczyna z bimbasiami i mnałżem na wierzchu jest świetną ilustracją do cytatu z Seksmisji "Kobieta jest kelnerką na bankiecie życia, przy którym ucztuje samiec". A skoro sama chce tą kelnerką być, ja nie mam nic przeciwko. Tylko, żeby póniej nie płakała w "Rozmowach w Toku", pani Drzyzdze w mankiet, że "chłopy jej nie rozumiom i każden tylko o jednym mysli, a ona by chciała rycerza z różą w zębach i na koniu białem".
OdpowiedzUsuńCóż, każdy chwali się tym co ma najlepsze - to jej 15 sekund sławy na szklanym ekranie:)"Sławna pani jest, w telewizji pania pokazuja..." :)))i pal licho kontekst!
Ja bym tam panią w spokoju zostawiła. Ale pytanie mi od razu nasuwa obraz tej afery, która się rozpętała po reklamie Old Spice'a porównującego mężczyznę z reklamy do statystycznego męża i jak się panowie oburzyli. Głupi panowie, a nie ta pani, która po prostu wodę nosi, aż czegoś lepszego nie wymyśli. Ludzie, żadna praca nie hańbi
OdpowiedzUsuń